CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO – ROZMYŚLANIE NAD PISMEM ŚWIĘTYM
(wg sługi Bożego bpa Wilhelma Pluty)
Odmów tę modlitwę przed rozmyślaniem:
Panie, Boże mój! Ty jesteś światłem dla ociemniałych i siłą mocnych. Nie ukrywaj przede mną tajemnicy Twego słowa. A gdy pukam do Ciebie, racz mi objawiać Swoje tajemnice.
- Bierz – czytaj –
powoli i uważnie, a staraj się to zdanie wyszukać, które w szczególny sposób do ciebie jest skierowane jako słowo Boże.
- Uważnie rozmyślaj –
o tym, co przeczytałeś, co to słowo może oznaczać, ale i sercem to wykosztuj, co cię szczególnie poruszyło.
- Rozmawiaj z Bogiem –
o tym, co ci w serce zapadło, rozmawiaj jako przyjaciel z Bogiem – przyjacielem.
- Wznieś serce swoje ku Bogu –
odpocznij w Bogu w pokornym oddaniu się Jemu, złóż Bogu hołd, ale natchniony miłością, raduj się Bogiem.
- Idź i czyń –
z rozmyślania zabierz ze sobą to słowo Boże, jakie Pan Bóg sam w szczególny sposób w twoje właśnie serce wypowiedział, a obróć je zawsze w czyn tam, gdzie ci żyć wypada. Nieś sobą miłość, radość, dobroć do ludzi. A tak to słowo Boże stanie się dla ciebie słowem żywota, będziesz i o Bogu świadczyć, gdzie jesteś.
Odmów tę modlitwę po rozmyślaniu:
O Panie, proszę Cię, racz Swoim natchnieniem uprzedzać moje działanie, a Swoją pomocą racz je w dobre ubogacić czyny, abym z Tobą zaczynał każdą moją modlitwę i wszelką moją pracę i z Tobą i w Tobie ją też doskonałą uczynił.
Bliższe objaśnienia do poszczególnych stopni
- Otwórz Pismo św. i czytaj
Czytanie Pisma św. przeprowadzaj regularnie: codziennie, względnie w ustalonym dniu. Określ również czas: pięć – dziesięć minut. Staraj się przeprowadzać czytanie w tym samym miejscu. Miej cichy, własny kącik i zostawiaj Pismo św. otwarte – jak gdyby czekało na ciebie.
Zanim zasiądziesz do czytania – ucisz się – trwaj, stojąc minutę, i pomyśl, że za chwilę Pan chce z tobą rozmawiać. Odmów modlitwę przed czytaniem duchownym. A potem czytaj powoli i uważnie oraz zwracaj uwagę na objaśnienia tekstów. Co do ciebie nie przemawia, to pomijaj. Wyszukuj drogiego skarbu i pytaj się po każdym wierszu: jaką wartość aktualnie posiada dla mnie tekst przeczytany. Co mnie on w tej chwili mówi.
- Rozważaj — przemyślaj
Księgi historyczne Starego i Nowego Testamentu przedstawiają nam plastycznie sceny i obrazy tak, że one nam żywo stoją w świadomości, co nam ułatwia rozmyślanie nad nimi. Będziesz rozmyślał nad nimi — jak Maryja, która „zachowywała wszystkie te słowa i rozważała w swoim sercu” (Łk 1, 19) — „co by znaczyć miały” (Łk 1, 29): bo słowa Pisma św. są tylko znakiem, drogowskazem do wielkich tajemnic Bożych. Albowiem w nich, objawia się całe dzieło zbawienia przez Boga zamierzone na wszystkie czasy rozłożone. Bóg w nich przemawia cicho, mówi tylko do tego, który chce uciszyć się wewnętrznie i chce rozważać słowo Boże. W stosownej chwili dojdzie do tego, że Bóg przez zewnętrzne słowo, które ty czytasz i umysłem swoim zgłębiasz — przemówi do ciebie wewnętrznie. Bóg chciałby swoje słowo złożyć do serca twego jak siewne ziarno, które wzejdzie. I tak zewnętrzne słowo Boże staje się głosem wewnętrznym. Zapytasz się, po czym poznasz ten głos wewnętrzny? Są myśli płoche, które przychodzą i odchodzą, które jak suche liście wiatr zwiewa na wszystkie strony. Ale są też myśli, które zawierają w sobie dziwny ciężar gatunkowy, które wiążą i głęboko zapadają w serce. To Duch Boży nadaje taką wartość słowu przez wewnętrzne światło wiary, przez dar rozumu, dar mądrości i umiejętności. Jeżeli takie słowo Boże wewnętrznie zakiełkowało, to wiedz, że to Bóg złożył ziarno życia w twoją duszę, które ma rość i dojrzewać w Tobie. W takich momentach Bożego natchnienia musisz się zatrzymać i słuchać Bożego głosu, radować się Bożą prawdą.
- Rozmawiaj z Bogiem
Z wielu myśli, jakie ci się nasunęły, jedną zrozumiesz za prawdę szczególnie ważną, to właśnie słowo Boże wyłącznie do Ciebie skierowane. Gdy Bóg tak wewnętrznie do ciebie przemówi, nie możesz już długo przemyśliwać i rozważać, będziesz musiał Bogu dać konkretną odpowiedź, bo Bóg chce zawsze odpowiedzi. Słowo Boże zapadło głęboko w twoje serce, podniosło cię i rozszerzyło twoje horyzonty. I raz cię poruszy i natchnie, rozweseli – to znów uciszy, upokorni, rozmodli cię, aż w pełni oddasz się na służbę…
Wykorzystaj te wzloty uczucia, udzielające się twojej duszy, albowiem one chcą cię doprowadzić do Boga. Pozwól – niech poruszą twe serce i zapoczątkują, jak to często między przyjaciółmi bywa – dialog – modlitwę serc…
A wówczas nie odgaduj już myśli Bożych, ale szukaj samego Boga, trwaj w promieniach słońca Bożego i rozmawiaj z Ojcem Niebieskim, z Chrystusem, z Matką Najświętszą – jak to wynika z tekstu rozmyślania. A więc czytanie duchowne nie może poprzestać na rozważaniu, ono musi przejść do modlitewnego czytania, do rozmowy z Bogiem, do dialogu pełnego miłości. Będziesz stale musiał wsłuchiwać się w słowo Boże i stale na nowo udzielać Mu odpowiedzi pełen pokory i miłości, prosząc i błagając Boga, dziękując Mu i wielbiąc Go, tak jak ci to serce w danej chwili podyktuje.
- Po dialogu z Panem Bogiem
Bóg, udzielając ci się w miłości, zatrzymuje cię blisko przy Sobie (4) i wysyła cię na służbę dla Niego (5). Wznieś duszę swoją do Boga — w czasie rozmyślania jedna myśl szczególnie cię ośmieliła i stała się drogą ważną, i rozszerzyła ci serce, uskrzydliła je do modlitwy i wzlotu do Boga. I to już nie rozmowa z Bogiem, lecz uniesienie duszy do Boga. To właśnie jest modlitwa miłości, pełna prostoty, która nie potrzebuje wiele słów. Miłość nie lubi wiele mówić, ostatecznie powie tylko to jedno słowo: „TY”. Może dopomoże ci do tego akt strzelisty: „Panie, ja wiem, że mnie miłujesz” – „Panie, ty wiesz, że ja Ciebie miłuję” – „Bóg mój i wszystko moje”.
Dusza spoczywa cicho w obliczu Boga, pełna pokory, oddania, uniesienia i uwielbienia. Do takiej miłości i uciszenia w Bogu nie dojdziesz zaraz. W pełni udaje się to tylko temu, kto już dłuższy czas ćwiczył się w rozmyślaniu, a zresztą każde rozmyślanie winno się kończyć wysiłkiem do modlitwy, uniesieniem serca — a gdy się Panu Bogu spodoba, On sam Cię wprowadza do stanu modlitewnego, tzn. modlitwy prostoty — bezpośredniego trwania w radosnym przeżywaniu Boga (kontemplacja).
- Idź i działaj
Może ci Bóg jeszcze nie udzieli tego radosnego przeżywania Jego bliskości, zawsze natomiast wysyła cię do świata. „Idź i ty czyń podobnie” (Łk 10, 37). Słowo Boże chce przejść w akcję: „każdego, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym” (Mt 7, 24). Każdy, kto w czyn wprowadza słowo Boże, doświadczy, że Chrystusowi stał się tak bliski: „Bo kto pełni wolę Bożą, ten mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3, 35). Przyjmij więc słowo Boże, które Bóg złożył ci do duszy, i idź w swój szary dzień, i spróbuj w czyn wprowadzać codziennie i w każdej chwili, i na każdym miejscu. A słowo Boże, które czynimy, stanie się słowem żywota (J 6, 63. 68) i wtedy zrozumiesz, że „przeszedłeś ze śmierci do życia” (1 J 3, 14), i będziesz niósł światu pokój i radość, a ta wzrośnie… Słowo Boże zamienione w czyn przekształci cały świat…
W ten sposób przeprowadzone rozmyślanie Pisma św. jest dobrą szkołą modlitwy. Wiele setek pokoleń aż do czasów najnowszych wdrażało się w rozmyślanie, ćwiczyło i uczyło się tej sztuki. Dla wszystkich powinno ono być i dzisiaj najlepszą szkołą modlitwy i życia. Jakże łatwiej uczyć się rozmowy z Bogiem, kiedy Bóg sam do nas mówi, nas przez słowo swoje do dialogu wciąga i nas w modlitwie przyjmuje ku radosnemu przeżywaniu Jego tajemnic.
Potraktowane w ten sposób rozmyślanie Pisma św. jest również najlepszą szkołą życia. Życie chrześcijańskie ożywiało się na nowo tam, gdzie słowo Boże zamieniono w czyn. A dlaczego miałoby być dzisiaj inaczej? Jak mamy dojść do nowego życia, jeżeli nie przez Pana, który nam „Słowa życia wiecznego” podaje (J 6, 68). A więc: rozmyślanie Pisma św. może stać się dla nas szkołą modlitwy i szkołą życia.