Pielgrzymka różańcowa i wprowadzenie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów

W sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie 7 października odbyła się doroczna pielgrzymka różańcowa. Tego dnia sanktuarium otrzymało relikwie niedawno beatyfikowanej rodziny Ulmów.

GALERIA ZDJĘĆ – TUTAJ

„Nikt nie ma większej miłości” – to hasło tegorocznej pielgrzymki różańcowej do sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Oczywiście to nawiązanie do niedawno beatyfikowanej rodziny Ulmów, która podczas II wojny światowej udzieliła schronienia swoim żydowskim znajomym i sąsiadom. – To nasi orędownicy u Pana Boga, abyśmy mogli powierzać naszą codzienność. Chcemy zawierzać zarówno naszą rodzinę diecezjalną, jak i każdą rodzinę z osobna. Wszystkie nadzieje, radości, ale także zmartwienia – mówił bp Tadeusz Lityński. – Potrzebujemy tej wstawienniczej modlitwy także w naszej diecezji – dodaje.

Pielgrzymka rozpoczęła się od Różańca, który poprowadziła młodzież. Później odbył się koncert lubuskiego kwartetu Lepiej Późno niż Wcale, a po nim były świadectwa młodych, którzy założyli róże różańcowe młodych, aby modlić się o nowe powołania. Młodzi od początku tego roku założyli już osiem takich róż i właśnie powstaje dziewiąta. – Mamy już 186 osób – mówi Paulina Ciżmar, zelatorka jednej z róż. – Jesteśmy tu, aby pokazać, że młody Kościół też modli się na różańcu – dodaje.

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św., które przewodniczył emerytowany metropolita przemyski abp Józef Michalik. W homilii przypomniał historię rodziny Ulmów. – Śmiało można powiedzieć, że to była rodzina nieprzeciętna i wiele jest takich nieprzeciętnych rodzin wśród nas, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę – zauważył abp Michalik.

Dziś do sanktuarium w Rokitnie trafiły relikwie błogosławionej rodziny Ulmów, ale powodów wyjątkowości tegorocznej pielgrzymki różańcowej było znacznie więcej.

Nikt nie ma większej miłości – to hasło tegorocznej pielgrzymki różańcowej do sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Oczywiście to nawiązanie do niedawno beatyfikowanej rodziny Ulmów, która podczas II wojny światowej udzieliła schronienia swoim żydowskim znajomym i sąsiadom. – To nasi orędownicy u Pana Boga, abyśmy mogli powierzać naszą codzienność. Chcemy zawierzać zarówno naszą rodzinę diecezjalną, jak i każdą rodzinę z osobna. Wszystkie nadzieje, radości, ale także zmartwienia – mówił bp Tadeusz Lityński. – Potrzebujemy tej wstawienniczej modlitwy także w naszej diecezji – dodaje.

Pielgrzymka rozpoczęła się od Różańca, który poprowadziła młodzież. Później odbył się koncert lubuskiego kwartetu Lepiej Późno niż Wcale, a po nim były świadectwa młodych, którzy założyli róże różańcowe młodych, aby modlić się o nowe powołania. Młodzi od początku tego roku założyli już osiem takich róż i właśnie powstaje dziewiąta. – Mamy już 186 osób – mówi Paulina Ciżmar, zelatorka jednej z róż. – Jesteśmy tu, aby pokazać, że młody Kościół też modli się na różańcu – dodaje.

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św., które przewodniczył emerytowany metropolita przemyski abp Józef Michalik. W homilii przypomniał historię rodziny Ulmów. – Śmiało można powiedzieć, że to była rodzina nieprzeciętna i wiele jest takich nieprzeciętnych rodzin wśród nas, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę – zauważył abp Michalik.- W tym domu modlono się codziennym pacierzem. Wspólny pacierz to droga do umocnienia wiary. Tam też czytano Biblię. W Piśmie Świętym znaleziono podkreślone przez Józefa Ulmę słowa o miłosiernym Samarytaninie. On przeżywał Ewangelię i wiedział, że trzeba ją zastosować w życiu wobec obcego, który potrzebuje pomocy – dodał.

Kaznodzieja zachęcił też rodziny, aby razem klękały do Różańca. – Odkrywajmy modlitwę różańcową. Przedziwna w swojej prostocie i głębi zarazem. Różaniec to modlitwa nadziei – podkreślił arcybiskup.

Mszę koncelebrował nie tylko ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Tadeusz Lityński, ale też bp senior Paweł Socha oraz ponad stu kapłanów z całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Ale nie tylko ilość kapłanów zasługuje na uwagę. Pielgrzymka różańcowa zawsze jest liczna, ale w tym roku było jeszcze więcej pielgrzymów. – Patrząc dziś na ilość sztandarów, które szły w procesji różańcowej, widziałem, że było ich tyle co przed pandemią. Wracamy więc do tego pięknego czasu, kiedy tak wiele czasu przybywało na tę pielgrzymkę. To powód do radości i dziękuję księżom, że odpowiedzieli na zaproszenie i zorganizowali wyjazd do Rokitna – podkreśla ks. Marcin Kliszcz, kustosz rokitniański.

Sprawdź także

Narodowe Święto Niepodległości

„Nadzieja chrześcijańska jest bowiem oparta na działaniu Boga, a nie tylko na naszym ludzkim działaniu! …

Skip to content