„Witaj, konarze pnia, co nie usycha”, „Witaj, drabino, po której sam Bóg z nieba zstąpił” czy „Witaj, Ty, co ogarniasz Nieograniczonego” – to tylko kilka określeń Matki Bożej z Akatystu ku czci Bogurodzicy, który odbył się 12 października w Paradyżu.
Ten starożytny hymn powinno się śpiewać na stojąco. Składa się on z 24 strof, które wysławiają misterium zwiastowania i wcielenia. – Akatyst to okazja, aby na nowo spojrzeć na swoje życie z Bogiem – podkreśla ks. Grzegorz Słapek, ojciec duchowny seminarium.
Jak co roku paradyski kościół był wypełniony po brzegi. – Cieszymy się obecnością tak wielu naszych diecezjan. Wiele osób ma swoim kalendarzu na stałe zapisaną datę akatystu. To są nasi stali bywalcy – zauważa ojciec duchowny.
W paradyskim kościele znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Ikona namalowana w XVII stuleciu to kopia osiemnastowiecznego obrazu San Luca z Bolonii. Trwają przygotowania do jej koronacji.
Krzysztof Król
„Gość Zielonogórsko-Gorzowski”
Materiał na stronie „Gościa Zielonogórsko-Gorzowskiego” – zgg.gosc.pl